04 sierpnia 2016

"Zadurzenie"

Autor: Eve Ainsworth
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Moja ocena: 9/10



Zakochanie. Czy może być coś piękniejszego? Nagle masz kogoś, dla kogo jesteś całym światem. Dla kogo jesteś wyjątkowy, niezwykły, niesamowity. Zwłaszcza, kiedy ten "ktoś" to największy przystojniak w szkole, za którym szaleją wszystkie dziewczyny. Co jednak, jeśli ta miłość zaczyna cię ranić?
Will jest przystojny i kochający. O takim chłopaku zawsze marzyła Anna. Jest także humorzasty i nieprzewidywalny. Miota się między obsesją, a czymś znacznie mroczniejszym… Czy Anna rozpozna znaki, póki nie jest za późno?  Przejmujący obraz toksycznego związku.

Czy wspomniałam kiedyś, że uwielbiam książki Ainsworth? Ta kobieta tworzy coś naprawdę niesamowitego, dotyka tak ważnych, choć często niezauważalnych, problemów nastoletniego życia. Każda kolejna jej książka pozwala nam wejść w świat innej osoby - tej, którą znamy choć z widzenia ze szkolnego korytarza. Tak było z "7 dni" i tak jest z "Zadurzeniem".
Kolejny raz Eve wywarła na mnie ogromne wrażenie, bo jej powieść dotyczy tego, co może dziać się tuż koło mnie, choć tego nie zauważam. Tym razem książka opowiada o miłości, pięknej i kwitnącej miłości, która z czasem zaczyna ranić niczym różane kolce. Zostaje więc pytanie, czy jest tego warta? Czy trzeba dla niej aż tyle poświęcić?
Bohaterowie, których stworzyła autorka, to znów ludzie, których możemy znać. To może być dziewczyna z ławki przed tobą lub chłopak, który siedzi na ławce w parku. Dobrze opisani, świetnie wykreowani, przez co właśnie wydają się tak realistyczni. Mają odmienne charaktery - Will wydaje się spokojny, kochający, jednak ma tajemnice i nie umie opanować gniewu, natomiast Anna jest zagubiona, nie wie, gdzie jest jej miejsce, ani kto chce dla niej lepiej. Poddaje się uczuciu, gdyż nagle, po tylu latach pojawia się ktoś, kto zaczyna ją doceniać.
W książce nie ma zbyt wielu opisów miejsc, myślę, że to dlatego, by każdy mógł przypisać sobie kogoś z otoczenia. To naprawdę dobry zabieg, który zastosowała autorka. Pomaga czytelnikowi dużo bardziej wczuć się w emocje kotłujące się w bohaterach. Jednak to nie jest tak, że tych opisów nie ma w ogóle. Są, ale drobne, delikatnie naprowadzające nas na niektóre rzeczy, ważniejsze miejsca, jak jezioro, park czy gabinet pedagoga.
Czytając "Zadurzenie", stajemy się jego częścią. Wpadamy w akcje, widzimy wszystko z bliska. Fabuła zawiera naprawdę wiele zwrotów i niespodzianek, które praktycznie czujemy na naszej skórze. Każde wydarzenie w tej książce jest emocjonujące, nie ma nic nudnego. W dodatku fakt, że takie coś może dziać się w domu obok, wzmacnia nasze zaciekawienie w akcję powieści.
Kolejnym czynnikiem, który działa na plus książki, jest styl pisania Ainsworth. Autorka pisze lekko, przez co łatwo się czyta. Zwykła akcja, opowiadana przez Annę, uzupełniana jest listami Willa, w których wyraża on swoje uczucia i kłębiące się w nim myśli. Uwielbiam, gdy książki zawierają takie "wpisy" od bohaterów, wtedy możemy poznać akcję z nieco innej perspektywy, zwłaszcza, gdy zupełnie kto inny jest narratorem.
Podsumowując, myślę, że to kolejna powieść, którą będę polecała wszystkim, których znam. Naprawdę świetny temat, cudownie opisany i opowiedziany na tych kilkuset papierowych stronach, które pochłania się w oka mgnieniu. Eve Ainsworth z każdą kolejną książką pokazuje na co ją stać i z każdym kolejnym dziełem nie można doczekać się więcej. Życzę Wam miłej lektury "Zadurzenia"!
Za egzemplarz do recenzji bardzo bardzo bardzo dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa!

8 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej autorce i widzę jej książkę. Nie powiem, zainteresowałaś mnie jej twórczością, więc w końcu będę musiała po coś sięgnąć. Jeżeli jest to lekkie, łatwe i przyjemne to idealna lektura na wakacje! Jak będę w księgarni, czy bibliotece na pewno muszę zwrócić uwagę na tą autorkę :)
    Pozdrawiam
    http://elfiastaaczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka naprawdę jest lekka, przyjemnie się czyta. W dodatku ta autorka ma taki fajny styl pisania. Naprawdę polecam zarówno to, jak i "7dni" :)

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam ani o tej ksiązce ani o tej autorce, ale zapowiada się naprawdę dobrze. Może kiedyś znajdę na nią czas i miejsce... ^^ :DD
    Pozdrawiam :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać ksiązki, których fabule jak napisałaś czujemy na własnej skórze więc "Zadurzenie" to z pewnoscią coś dla mnie. Nigdy wcześniej nie spotkałam sir z przedstawieniem toksycznego związku w powieści, jestem zatem bardzo ciekawa jak Eve Ainsworth przedstawiła ten problem.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    http://themessofbookie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszym, co wpadło mi w oko w tej książce, jest jej okładka- naprawdę przyciąga wzrok! :P
    Na szczęście fabuła również wygląda na interesującą. Gdy tylko wpadnie mi w ręce, na pewno ją przeczytam, zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji :) pozdrawiam! /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwyciła mnie już dawno okładka, a teraz też czuję, że chyba będę musiała przeczytać tę książkę, bo bardzo mnie zaciekawiłaś. Niby tematyka, którą już dobrze znamy, ale wydaje mi się, że w piękny sposób opowiedziana. ;)
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale chyba po nią sięgnę.
    Pozdrawiam, Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, u mnie w bibliotece niestety nie ma tej książki (jeszcze). Z powieści tej autorki jest tylko "7 dni", a nie mam teraz zbytnio pieniędzy na książki :P
    Pierwszą wielką zaletą książki, którą dostrzegłam, są imiona bohaterów. William i Anna- no po prostu jak słyszę te imiona to się rozpływam, uwielbiam je :)
    Cóż, jeżeli autorka skupiła się faktycznie na emocjach i psychice bohaterów, to naprawdę warto sięgnąć po tę lekturę. Bardzo lubię książki, w których na pierwszy plan wysuwa się psychika postaci.
    Pozostaje mi tylko zamówić ją w bibliotece :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń