21 sierpnia 2015

"Aura"

Autor: Alyson Noël
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja ocena: 7/10
Okładka:



Kto z Was zastanawiał się kiedyś jak wygląda życie po śmierci? Czy w ogóle ono istnieje? Zgaduję, że każdy człowiek ma swoje własne wyobrażenie na ten temat. Alyson przedstawiła swoją wersję życia po śmierci, która, muszę przyznać, przypadła mi do gustu. I to nawet bardzo!
Riley Bloom, normalna dwunastolatka, wraz z rodzicami i psem ginie w wypadku samochodowym. Po śmierci wszyscy, bez wyjątku przechodzą na drugą stronę mostem. Życie tam powinno wydawać się inne, ze skrzydłami, chmurami, harfami... Ale tak nie jest. Można powiedzieć, że życie po życiu jest bardziej pełne energii niż to na ziemi. A wcale nie różni się od niego tak bardzo. Kiedy Riley trafia do szkoły zostaje wezwana przez Radę, której przewodzi śliczna Aurora. Po przeglądzie życia nastolatki, Starsi wybierają dla niej cel. Łowca Dusz. Od razu Riley dostaje pierwsze zadanie. Musi przekonać Promienistego Chłopca by ten zgodził się przejść przez most. Wraz z Bodhim, duchowym przewodnikiem, oraz Maślanką, wiernym labradorem, dzielna Riley musi stawić czoła niespokojnemu duchowi, którego próbowało przekonać naprawdę wielu jej poprzedników. Czy da radę?
Prawdę mówiąc nie wiem co napisać. Książka mi się podobała, ale nie aż tak bardzo by się w nią wczuć na tyle, żeby mieć jakieś refleksje. Nie ma zbyt wielu stron, więc czytałam ją bardzo szybko. Była takim "skokiem w bok" od mojego stosu książek na ten miesiąc (z którym chyba się nie wyrobię, niestety).
Akcja albo jest albo zanika zupełnie i wszystko ciągnie się jak odcinki "Mody na Sukces", przynajmniej tak mi się wydawało.
Alyson naprawdę bardzo dobrze wczuła się w postać dwunastoletniej dziewczynki, więc czytało się to całkiem przyjemnie. Dla mnie końcowa przemiana przewodnika duchowego Riley była zbędna. Z kogoś nietypowego zmienił się w nic nie wyróżniającą się z tłumu szarą mysz, która ubiera się i wygląda jak reszta tłumu. A taki kujonek-frajerek był chociaż zabawny.
Jak wspomniałam na samym samiuśkim  początku, bardzo spodobał mi się obraz miejsca, w którym znalazła się Riley. Świetnie opisany wygląd Sądu Ostatecznego, obserwatorium i miejsc, które odwiedzała główna bohaterka. Za to ogromny plus dla autorki.
Podsumowując książka trochę śmieszna, trochę wzruszająca, trochę ciekawa, trochę nudna i czasami naprawdę wnerwiająca. Głównie przeznaczona dla nastolatek w wieku podobnym do Riley (albo takich niedorozwojów jak ja, hahaha), ale jako "skok w bok" nadaje się dla każdego.

2 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, matko. Wspaniale ją opisałaś. Czekam na dalsze posty!

    OdpowiedzUsuń