04 listopada 2017

"Zły Romeo" & "Zła Julia"

Autor: Leisa Rayven
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 2017
Liczba stron: 400 & 362
Moja ocena: 5/10


Teatr, miłość i przeznaczenie, czy ta sztuka zakończy się dobrze? 


Cassie była uroczą dziewczyną z wielkimi ambicjami. Piekielnie zdolny Ethan miał reputację złego chłopca. Zagrali Romeo i Julię – i zmieniło się wszystko. Wielka miłość, jak w dramacie Szekspira, była im pisana. Jednak zły Romeo złamał Julii serce... Kilka lat później grają razem na Broadwayu. Gdy spotykają się na scenie, są zmuszeni do konfrontacji z własnymi emocjami. Ethan próbuje odzyskać zranioną Cassie, jednak oboje w niczym nie przypominają siebie sprzed lat...Czy kiedy kurtyna opadnie, ujawnią, co tak naprawdę kryje się w ich sercach?
(część I)

Cassie przekonała się, że czasem miłość nie wystarczy. Minęło kilka lat, a ona nadal nie wie, dlaczego Ethan odszedł, nie oglądając się za siebie. Kiedy ponownie zjawia się w jej życiu, Cassie musi odegrać najtrudniejszą rolę – przybrać maskę obojętności, podczas gdy jej serce wyrywa się do ukochanego. Gdy Ethan i Cassie otrzymują angaż w tej samej sztuce, ponownie zbliżają się do siebie. On w głębi duszy wierzy, że dostanie jeszcze jedną szansę, i przyrzeka, że naprawdę się zmienił. Ona wraca myślami do minionego czasu i próbuje zrozumieć to, co się wydarzyło. Przekonuje się jednocześnie, że nadal nie zna całej prawdy o swoim ukochanym. Czy nieufność rozdzieli ich na zawsze? A może miłość pozwoli im rozpocząć zupełnie nowy akt...?
(część II. empik.com)

Leisa Rayven to zupełnie obca mi autorka, na której książki trafiłam przypadkiem. Ciekawe tytuły, nawiązanie do sztuki Szekspira, teatr i po prostu bardzo duże oczekiwania wobec fabuły. Niestety do tej pory mam mieszane uczucia co do książek. Na pewno bardzo podobała mi się fabuła, sam pomysł i nawiązanie do aktorstwa. Jest to takie małe zbliżenie na teatr, droga przez kulisy, próby i cały trud jaki spotyka aktorów. Wątek miłości został tutaj wpleciony w bardzo podobający mi się sposób ale też trochę oczywisty. Leisa Rayven ma bardzo lekki styl, przez książkę czasem dosłownie się płynie i momentami zapomina o wszystkim co nas otacza. Niestety jeśli chodzi o plusy to chyba będzie na tyle. Mimo ciekawej fabuły uważam, że nie została ona dobrze i w pełni wykorzystana. W każdej książce pierwsze rozdziały są naprawdę dobre, wciągające i ukazujące teatr ale dalej mam wrażenie jakby autorka zapominała o tym, brakowało mi w niektórych momentach już tych scen gdzie wcielali się w role. Monotonność i czasem trochę nuda jeśli chodzi o losy bohaterów. Ciągłe rozstania i powroty, wzloty i upadki stały się męczące i przewidywalne, a głównej bohaterki...no cóż często nie dało się znieść. Była dla mnie strasznie płytka i zazwyczaj jej stosunek do wielu spraw był dla mnie wręcz śmieszny. Ich związek nie był przedstawiony w sposób piękny, subtelny, a tego spodziewałam się po tytułach. Widząc tyle rekomendacji, same dobre słowa mojej ulubionej autorki na okładkach spodziewałam się czegoś zupełnie innego, nawet chwilami przeszło mi przez myśl, że może dostanę coś równie dobrego jak książki Hoover. Niestety bardzo się pomyliłam. Mimo tylu negatywów nie powiem, że książka była bardzo zła, bo czytałam o wiele gorsze. Jednak uważam, że każda z nich jakoś od połowy to było trochę marnowanie czasu. A jak wasze wrażenia po "Złym Romeo" i "Złej Julii"? 

Za książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu: 
Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo otwarte

9 komentarzy:

  1. Nie czytałam niczego tej autorki, tych dwóch pozycji też nie, choć są tak szeroko komentowane i recenzowane. Szkoda, że głównej bohaterki nie da się znieść i że choć po fabule można było się tak wiele spodziewać, to nie porwała i nie zachwyciła. Naprawdę szkoda, raczej po książki nie sięgnę, a jeśli już to chyba po to, by się przekonać, co sama o nich myślę.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie plusem jest już fakt że to duologia... Mam TAK okrutnie dość serii książkowych które mają 28761 tomów, że aż ciężko mi to wyrazić słowami.
    Lubię raz na jakiś czas sięgać po młodzieżówki ale na temat tych książek słyszałam wiele mieszanych opinii, niestety z przewagą na te negatywne więc raczej sobie odpuszczę ;)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze jest to, że posiadam te książki i byłam przekonana, że są naprawdę dobre, a tu zdziwienie. Większość opinii jakie przeczytałam to te negatywne i to mnie odstrasza od przeczytania tych pozycji.
    Serdecznie pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. W internecie dużo negatywnych opinii na temat tej książki. Dlatego jak na razie nie zamierzam się za nią brać. Chociaż okładki są prześliczne :D

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja idealnie odzwierciedla moje przeczucia co do tego cyklu. :D Czyli się nie pomyliłam, więc na razie odpuszczam.
    PS Naprawdę lubię Twoje recenzje! Są nadzwyczajnie celne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A chciałam ją przeczytać :( teraz jednak wezmę coś innego na tapetę ;)
    Pozdrawiam
    http://ksiegozbiorczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś do tej pory nie przekonałam się do tych książek i coś czuję, że te odczucia raczej już się w stosunku do nich nie zmienią - jest tyle ciekawszych pozycji na rynku 😉

    Pozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
  8. Te książki dopiero przede mną, ale przyciągają moją uwagę od bardzo dawna. Boję się tylko, że już jestem za stara na takie powieści ;(

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tak słabo ją oceniasz, bo mam je w planach. No cóż, może mimo wszystko spróbuję...
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń