18 czerwca 2017

"Malfetto. Północna Gwiazda"

Seria: Malfetto
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: maj 2017
Moja ocena: 9/10


"Był czas, że ciemność spowijała świat, i ta ciemność miała królową"
Adelina staje przeciwko tym, którzy ją zdradzili i dokonuje ostatecznej zemsty, a mrok z jej wnętrza zaczyna wymykać się spod kontroli i zatacza coraz szersze kręgi, zagrażając wszystkiemu, co dziewczyna osiągnęła. Kiedy pojawia się kolejne niebezpieczeństwo, Adelina musi rozdrapać stare rany, stawiając w niebezpieczeństwie nie tylko siebie, ale wszystkich malfetto. Aby chronić królestwo, Adelina i jej Drużyna Róży musi połączyć siły z Bractwem Sztyletu i wyruszyć na ryzykowaną wyprawę. Ten niełatwy sojusz może zaś okazać się prawdziwym niebezpieczeństwem.
(opis wydawnictwa)
Marie Lu kończy historię Adeliny. Jest mi z tego powodu jednocześnie bardzo przykro, jak i bardzo się cieszę. Wreszcie poznałam zakończenie tej niezwykłej historii, która na długo zapadnie w mojej pamięci i nie raz z chęcią do niej wrócę. Ale również oznacza to dla mnie koniec niespodzianek i tego dreszczyku emocji, którego mogłam doświadczyć podróżując ze Sztyletami i Różami przez kolejne strony "Malfetta". Zakończenie tej niesamowitej trylogii było naprawdę szokujące i jednocześnie wspaniałe!
Po raz kolejny autorka powieści zostawiła dla nas masę niespodzianek i zwrotów akcji. Z każdą kolejną stroną czeka na nas coś, co może ogromnie zmienić obrót dalszych wydarzeń. Ni stąd, ni zowąd możemy sami zgubić się w iluzjach Adeliny, poczuć ból Magiano, czy znowu wczuć się w niepokój Raffaele'a, a to za sprawą niesamowitych opisów Marie Lu. Ogromnym plusem, przynajmniej dla mnie, były dwa rozdziały, w których mogliśmy poznać przeszłość Terena i Magiano. Samo zakończenie tej historii wzbudziło we mnie taki ogrom uczuć, jakiego chyba jeszcze nigdy nie czułam podczas czytania. Płakałam ze smutku i straty, a jednocześnie cieszyłam się z tego, co tam się wydarzyło. Naprawdę niesamowite!
Bohaterowie, których poznaliśmy już w poprzednich częściach, musieli w "Północnej Gwieździe" naprawdę dorosnąć i zadecydować o tym, co naprawdę jest dla nich ważne. Musieli wybierać między życiem, a śmiercią, swoimi bliskimi, a sobą samym. Wymagało to od nich nie raz ogromnego poświęcenia, oddania i miłości, co niektórzy z nich dowiedli dopiero na samym końcu tej historii. Barwne postaci, mroczne i pełne światła charaktery, które od pierwszego tomu zdobywały moje serce, teraz dopełniły swojego przeznaczenia.
Myślę, że "Północna Gwiazda" jest naprawdę niesamowitym zwieńczeniem serii, jednym z lepszych, które dane mi było czytać. Powieść na długo pozostanie w pamięci tych, którzy ją przeczytali, ponieważ jest naprawdę ciekawą historią, z której można wyciągnąć wiele lekcji o odwadze, lojalności, poświęceniu, przyjaźni i prawdziwej miłości, która potrafi przetrwać wszystko. Naprawdę warto sięgnąć po całą trylogię, by poznać tych niesamowitych bohaterów i opowieść o ich losach.
Za egzemplarz do recenzji przeogromnie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa!

4 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu przeczytam tę część. Po tym jak kilka tekstów nad rozdziałami (nie mam pojęcia, jak to się nazywa, ale chyba ma to jakąś fachową nazwę) z pierwszego tomu było wskazówką do tego, co wydarzyło się w drugim, postanowiłam je dokładnie przestudiować. Mam nawet pewną teorię co do zakończenia. Ciekawe, czy okaże się prawdziwa :D.

    papierowestrony.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow niesamowita okładka <3 Poprzednie części bardzo mi się podobały i z pewnością sięgnę po trzeci tom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na żywo wygląda jeszcze lepiej, taki spojler haha :)

      Usuń
  3. Słyszałam tylko o pierwszym tomie, ale nie mam ochoty na tę serię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń