24 stycznia 2017

PRZEDPREMIEROWO "Bez szans"

Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 320
Premiera: 2017
Moja ocena: 9/10


Bez szans - Sheridan Mia


Jak bardzo jesteśmy w stanie poświęcić się dla drugiej osoby? Zwłaszcza wtedy gdy w grę wchodzi nie tylko nasza przyszłość ale i bliskich. Czy rywalizacja z osobą, którą się kocha jest dobra? Czy myśli się wtedy racjonalnie i nie popełnia pochopnych decyzji? 


W upadającym górskim miasteczku Kyland i Ten zakochują się w sobie wbrew rozsądkowi i na przekór surowej rzeczywistości.

Kyland marzy tylko o tym, by przetrwać. Zaciska zęby i robi wszystko, by nie pokonała go bieda i samotność. Nie szuka miłości. Nie zamierza też oglądać się za siebie, gdy uda mu się wyrwać z piekła, w którym przyszło mu dorastać. Dla Ten codzienność to nieustanna walka o własną godność. Zmagania z chorobą matki i ludzką nieprzychylnością wymagają od niej wyjątkowej siły. Oboje rywalizują o bilet do lepszego życia, który może otrzymać tylko jedno z nich. Ktoś odejdzie, ktoś zostanie. Czy po latach zdołają spojrzeć sobie w oczy, jeśli poświęcą miłość dla przetrwania?
(opis z okładki)

Mia Sheridan ostatnio dość często gości na blogu i od razu mogę powiedzieć, że dalej tak będzie :). Autorka już coraz lepiej mi znana i bardzo miło mi, że miałam okazję przeczytać jej książkę przed premierą! "Bez szans" to opowieść, która od pierwszych stron chwyta za serce i nie puszcza aż do końca. Nie dostajemy w niej typowego romansu tylko wręcz walkę o swoje uczucia. Bohaterowie nie są umieszczeni w wielkim i pięknym mieście jak to zwykle bywa, tylko w biednym miasteczku, w którym nie wszystko jest tak jak w bajkach. W końcu przeczytałam romans, gdzie postacie nie mają łatwo, ich największym problemem nie jest złamany paznokieć lub brak najnowszego samochodu a obawa czy drugiego dnia będą mieli co zjeść i czy będzie dość ciepło w nocy aby przetrwać. Historia, która nie jest przesłodzona i mdła. Jest zdecydowanie prawdziwa, ukazuje to czego tak naprawdę nie chcemy zobaczyć, boimy się tego. Wzbudza w czytelniku emocje, które siedzą głęboko w nas. Po innych jej książkach wiem, że właśnie Mia Sheridan jest w tym najlepsza. Również trzeba jej przyznać złoty medal w zaskoczeniach. "Bez szans" znów bardzo mnie zdziwiła tym jak dalej toczy się fabuła. W głowie miałam zupełnie co innego i spodziewałam się typowych sytuacji dla romansów. Książki Sheridan mają do siebie to, że bardzo wciągają. Łapałam się na tym, że byłam w szoku jak dużo stron za mną, traciłam dosłownie poczucie czasu, powieść pochłonęła mnie całkowicie. Godzina 2 w nocy wcale nie była mi straszna a Kayland i Ten dopiero się rozkręcali. Mimo, że czyta się ją tak szybko to nie ucieka się od niej myślami jak w niektórych przypadkach bywa. Przez akcje, główne postacie i cały klimat nie idzie myśleć o czymś innym niż o tych losach. Wracając do bohaterów, byli oni dla mnie postaciami, które zapadają w pamięć, o których myśli się po odłożeniu książki. Ich bezinteresowna pomoc, miłość do bliskich, do samych siebie sprawiła, że byli dość wyjątkowi. Również mam na myśli tutaj postacie drugoplanowe. Była masa takich, którzy zapadli również w pamięć i wiem, że widząc okładkę będę sobie przypominała o nich. Ich priorytety w życiu i ta historia sprawiają, że czytelnik zastanawia się nad samym sobą, nad swoim zachowaniem i to jest najpiękniejsze w tej książce! 
Gorąco polecam Wam nową powieść Mii Sheridan "Bez szans", ponieważ jestem prawie przekonana, że pochłonie i wciągnie was równie mocno jak mnie! 

Dziękuję bardzo Wydawnictwu Otwartemu za możliwość recenzji:

6 komentarzy:

  1. Książkę właśnie zaczęłam czytać więc powoli wyrabiam własne zdanie. Liczę na to, że finalnie będzie równie pozytywne. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny, nowy szablon. Nie da się nie zauwązyć.
    Książkę bardzo chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tylko Bez słów tej autorki. W najbliższym czasie chciałabym zabrać się za Bez winy, a dopiero potem na Bez szans. Mam nadzieję, że tak jak Tobie książka mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tylko "Bez słów", które bardzo mnie zawiodło, ale nie ukrywam, "Bez szans" bardzo mnie kusi ;)

    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu przeczytać całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "(...)sprawiają, że czytelnik zastanawia się nad samym sobą, nad swoim zachowaniem"- Rzecz, której najbardziej oczekuje od kiążki. Aż miło się robi, gdy przerywa się lekturę na chwile refleksji :)

    OdpowiedzUsuń