23 grudnia 2016

"Miłość za wszelką cenę"

Seria: -
Autorka: Louisa Reid
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Moja ocena: 7/10


Miłość i depresja. Prawdziwi i fałszywi przyjaciele. Niepewność i strach, łączące się z pewnością siebie i chęcią odkrywania nowych rzeczy. Ta książka pełna jest takich przeciwieństw. Takich samych, które spotykają nas w codziennym życiu.
Jak zacząć od nowa? Audrey razem z matką i bratem przenosi się do nowego miasta. Przeprowadzka miała być dla dziewczyny również ucieczką. Jednak ciężko jest uciec, gdy Twoją duszę otacza mrok. To Coś. Przychodzi bez uprzedzenia i atakuje w najmniej spodziewanym momencie. Lekarstwem na problemy może okazać się mieszkający nieopodal Leo. Losy tej dwójki splatają się. Pojawienie się chłopaka uświadomi Audrey, że nic nie jest takie, jakim się do tej pory wydawało. Dziewczyna zrozumie, że kochając kogoś można zrobić wiele. Pytanie, czy zawsze wiele dobrego. Wciągająca, nieoczywista opowieść o miłości. Szokująca. Przeczytana raz, pozostaje w pamięci na długo.
(opis wydawniczy)
Z racji, iż przeczytałam chyba wszystkie nowości Zielonej Sowy z przedziału wiekowego 12-14 i 15+, ta książka miała ogromnie wysoką poprzeczkę. Nie udało jej się przebić przez poprzednie pozycje, jednak nie mogę powiedzieć, że należała do tych najgorszych. "Miłość za wszelką cenę" jest też jedną z pozycji, które mają za zadanie uświadomić młodzież (ale nie tylko) na dzisiejsze problemy - jak w tym wypadku depresję. Za to ogromnie cenię tę książkę.
Zacznę może od fabuły - że tak powiem, dość typowa, a przynajmniej na początku sprawia takie wrażenie. Dziewczyna, ładna, jednak ma poważny problem, jakim jest właśnie depresja. Przystojny chłopak, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Wredna i niesamowicie popularna, oczywiście zakochana w naszym przystojniaku, Gwiazda Szkoły, która nienawidzi naszej bohaterki. Jednak dalszy rozwój wydarzeń przestaje toczyć się po tych samych torach, po których toczy się większość fanfiction. Jest sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, których raczej byśmy się nie spodziewali. Końcowe rozdziały rozwalają na łopatki, podobnie jak okres grudnia i stycznia, a już zwłaszcza wspaniały Sylwester, który spędzili bohaterowie.
Łatwy styl pisania autorki, prostota tekstu i brak jakiś niewyjaśnionych zawiłości, sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie i szybko. Skierowana jest głównie dla młodszej, moim zdaniem 13-14 letniej, grupy odbiorców, przez co język nie jest bardzo skomplikowany. Rozdziały podzielone na te z perspektywy Leo i Audrey pozwalają nam poznać sposób patrzenia na świat obojga bohaterów. Myślę, że w tej kwestii nie mogę książce nic zarzucić. 
Bohaterowie, jak już wspomniałam, wydają się bardzo schematyczni i typowi dla fanfiction. Mimo wszystko mają jako-taki swój urok, przez co nie mamy ochoty ich zamordować - przynajmniej nie wszystkich (jedynie matka Audrey i Lizzy prowokowały mnie do morderstw). W odróżnieniu od wspaniałych wattpadowych opowiadań, nie podejmują oni tak absurdalnych decyzji, myślą w miarę logicznie, co oczywiście się ceni.
W ogólnym podsumowaniu chciałam tylko napisać, że mimo tego, że książka nie spodobała mi się jakoś niesamowicie, historia o skomplikowanej relacji z matką, niepewnej miłości i depresji ma swój urok. Na pewno jest ciekawa. Na pewno wartościowa. I myślę, że jest to kolejna z książek, zaraz po książkach Eve Ainsworth, po które powinien sięgnąć każdy gimnazjalista (i nie tylko) i wyciągnąć z nich ważne lekcje.
Za możliwość zrecenzowania książki, dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa.

4 komentarze:

  1. W zasadzie mogłoby się wydawać ciekawe. Nie wiem tylko, czy akurat przypada mi do gustu. Myślę, że jakby trafiła w moje ręce, to bym przeczytała, żeby się przekonać.
    Świetna, ciekawa recenzja :)
    Życzę Wam spokojnych, radosnych świąt.
    pozdrawiam i zapraszam na świąteczny konkurs http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/12/swiateczny-konkurs-wygraj-365-dni.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Tobie również życzymy zdrowych i radosnych Świąt!

      Usuń
  2. Mam zamiar w przyszłości przeczytać tę książkę.
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła wydaje się być ciekawa, ale mam tyle książek do czytania, że już sama nie wiem od czego zacząć, więc na razie ją sobie odpuszczę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam Bookwormscity

    OdpowiedzUsuń