09 października 2016

"Śpiący Książę"`

Seria: Córka Zjadaczki Grzechów
Autor: Melinda Salisbury
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Moja ocena: 9/10


Które dziecko nie kocha bajek? Zresztą, dorośli też uwielbiają bajki, nie ma się co oszukiwać. Historie i historyjki, które opowiada się młodszym, które czyta się, gdy już się tego nauczymy. Historie, które nigdy nie wydarzą się w prawdziwym świecie. Czy na pewno?
Od kiedy brat Errin, Lief, zniknął, jej życie stało się nie do zniesienia. Musi troszczyć się sama o chorą matkę oraz uzbierać pieniądze na czynsz, sprzedając nielegalne ziołowe mikstury. Jednak to nic w porównaniu z nadejściem mściwego Śpiącego Księcia, którego Królowa właśnie obudziła z jego zaczarowanego snu. Kiedy ludność z wioski Errin zostaje przesiedlona, w efekcie wojny ze Śpiącym Księciem, Errin zostaje pozostawiona samej sobie, bez dachu nad głową. Jedyną osobą, którą może prosić o pomoc jest Silas - tajemniczy młody człowiek, który kupuje od niej śmiertelne trucizny, nie ujawniając jednak, do czego są mu potrzebne. Silas obiecuje pomoc. Jednak znika w tajemniczych okolicznościach, a Errin musi podjąć wędrówkę przez królestwo będące na skraju wojny i szukać innego sposobu, by uratować siebie i matkę. To, co odkrywa podczas swojej podróży obraca w gruzy całą dotychczasową wiedzę o jej świecie. Z oddechem Śpiącego Księcia na karku Errin musi dokonać bolesnego wyboru, który wpłynie na los całego królestwa.

(opis wydawnictwa)
Sięgając po kontynuację "Córki Zjadaczki Grzechów" liczyłam na kontynuację poprzedniej historii. Dalsze losy Twylli (mimo epilogu), Mereka i Liefa niesamowicie mnie ciekawiły i nie ukrywam, że liczyłam na zejście się głównej bohaterki i księcia Lormere. Sięgając po drugi tom, na początku bardzo się więc zawiodłam. Inne miejsce, inna bohaterka, inne problemy. I nic a nic o Twylli... Jednak w miarę jak zagłębiała się w historię "Śpiącego Księcia", tym bardziej zaczynała mi się ona podobać. Prawie niezależna od pierwszego tomu powieść, w mgnieniu oka zdobyła moje serce i wciągnęła mnie na tyle, że w ciągu zaledwie jednego dnia przeczytałam połowę. 
Tym razem mamy Errin - dziewczynę o silnym charakterze, która musi radzić sobie sama w wielkim i okrutnym świecie. Zamiast Mereka i Liefa - Silasa, mrocznego chłopaka o wielu tajemnicach. Poza głównymi bohaterami, mamy również wiele innych, ważnych postaci. Każda inna, mająca różne motywy działania. I każda nieprzewidywalna. Mimo tego, że budzą skrajne uczucia, dają się kochać. Bohaterowie, moim zdaniem, znacznie ciekawsi niż w pierwszym tomie. Bardziej zdecydowani i dojrzali. Poprzedni byli świetni - ci są jeszcze lepsi. Widać, że autorka pod tym względem się rozwinęła.
Ponad to historia nie zanudza, a to przecież ważne. Jest zupełnie inna od wcześniejszej części, dzięki czemu nie mamy wrażenia, że czytamy to samo. Wcześniej poznaliśmy religijne Lormere, tym razem państwo, w którym króluje logika i alchemia - wydawałoby się, że zupełnie różny. Jednak w miarę podróży głównej bohaterki, zaczynamy dostrzegać liczne podobieństwa między oba królestwami. I nagle wspaniały, mlekiem i miodem płynący Tregellan, przestaje się taki wydawać. Fabuła zawiera wiele zwrotów akcji. Nic nie jest jasne, nigdy nie wiadomo, co może się zaraz wydarzyć. Wszystko dzieje się szybko, przenosimy się z miejsca w miejsce i podróżujemy razem z Errin po Tregellanie. Dzięki opisom, możemy poczuć się wrzuceni w sam środek akcji, poczuć jakbyśmy sami tam byli i to nam przyszło walczyć o życie. Wraz z główną bohaterką musimy stawić czoła przeciwnością losu i armii nowego władcy. Zawsze ogromnie cenię to w książkach. Lubię, kiedy pochłaniają mnie całą, tak jak zrobił to "Śpiący książę".
Czyli, krótko mówiąc, polecam Wam tę, jak i wcześniejszą część [klik] ogromnie. Melinda Salisbury stworzyła wspaniałą historię, zarówno w "Śpiącym Księciu", jak i w "Córce Zjadaczki Grzechów", po które warto sięgnąć w chłodne jesienne wieczory (i nie tylko w jesienne) i przeczytać. A więc miłej lektury! ☺
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa!

5 komentarzy:

  1. świetna recenzja! muszę jak najszybciej sięgnąć po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh słyszałam o niej ale jakośnigdy się nie zebrałam żeby przeczytać.
    Przy okazji nominowałam cię do Liebster Awords ^^ po szczegóły zapraszam tutaj http://books-from-whole-world.blogspot.com/2016/10/liebster-awords-1-2.html
    Cudna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się spodobała ta seria i już nie mogę się doczekać, aż wyjdzie trzeci tom :)

    OdpowiedzUsuń