20 sierpnia 2016

"To nie jest dieta"

Autor: Anna "Wilczo Głodna" Gruszczyńska
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Moja ocena: 7/10
Okładka:

Wchodząc do księgarni widzimy półki pełne "kreatywnych" książek, w których mamy odkrywać swoje "prawdziwe ja" i po prostu dobrze się bawić. Wydawane są one na potęgę i jestem pewna, że masa zadań w nich się powtarza. Tutaj mamy do czynienia z nieco inna książką, która nie tylko zajmuje się naszą wyobraźnią ale też ciałem. 


Autorka książki stworzyła dość ciekawą wersję, jakby nie było to, książki fitness. Mamy tutaj do czynienia z 30 dniowym wyzwaniem dzięki, któremu będziemy mogli pokonać swojego potwora. A jak wiemy, każdy z nas ma innego. Na każdy dzień mamy rozpisane zadania, za które otrzymujemy punkty i na koniec robimy podsumowanie. Ale jaki cel? 

P. Gruszczyńska zadbała o nasze ciało, umysł, duszę oraz zwróciła uwagę na to jak się odżywiamy. Powoli i małymi krokami zbliża nas do celu, który każdy chce osiągnąć. Jej zadania są ułożone tak aby w sprytny sposób nawet nie zauważyć zmian, by dobre odżywianie weszło nam w nawyk, a ćwiczenia stały się codziennością. 

Co do książek tego typu mam nieco mieszane uczucia. Z jednej strony fajne pomysły, można się odprężyć itd, a z drugiej to trochę strata czasu. Dlatego do "To nie jest dieta" podeszłam z lekkim uprzedzeniem, mimo to bardzo mnie zaskoczyła. O stracie czasu nie ma tutaj mowy! Przeznaczamy go na aktywność, ułożenie planu dnia i uporządkowanie wszystkiego. Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł, a co najważniejsze - wykorzystała go. 

Również na uwagę tutaj zyskuje szata graficzna. Książka jest wydania ciekawie i przykuwa wzrok. Co prawda może zbyt dziecinnie ją przykuwa ale jednak coś w niej jest. Co mi się bardzo w niej podobało, to zdecydowanie jej rozkład. Wszytko mamy ładnie ułożone i podzielone na 30 dni, mamy podsumowanie oraz własną ocenę. Możemy sprawdzić co było dla nas trudnością, z czym poradziliśmy sobie bez problemu i jak blisko jesteśmy ku pokonaniu potwora. Wielki plus za to dla autorki!

Podsumowując. Książka nie należy do jakiś fenomenów i na pewno znajdzie się grono osób, które je lubi oraz wręcz przeciwnie. Na pewno jest to dobry pomysł aby zacząć nad sobą pracować oraz jakoś umilić czas. Do zmarnowanego on należał nie będzie. Dla mnie była bardzo fajnym wyzwaniem i aż sama jestem ciekawa efektów :). A co wy sądzicie o takim sposobie zadbania o swoje zdrowie i ciało?

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non:

7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Wiele słyszałam o tej książce, ale jakoś nie miałam tej motywacji do jej kupna. Może w następnym miesiącu. Pozdrawiam, Kinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy pomysł i sposób na zadbanie o swoje życie zasługuje na dużego plusa ;)
    Dzięki za tę recenzję, od dłuższego czasu ciekawiła mnie ta pozycja, a jakoś nigdy nie mogłam na nią natrafić stacjonarnie. Chociaż też nie jestem fanką tworów w stylu "Zniszcz ten dziennik", to ta wygląda naprawdę okej.

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę, u mnie też ma być niedługo tej książki recenzja :D Tak książka się różni od innych ale na plus ;)

    Buziaki:*
    zlodziejka-zapisanych-stron.blogspotcom

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam i na pewno nie sięgnę, nie ciekawią mnie tego typu książki niestety

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się fajna, dla osób, którym brak motywacji. Świetna, jak na początek.

    muminek-enter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt przepadam za tego typu książkami, jednak wolę znaleźć informację na dany temat w internecie, niż czytać specjalnie książkę o zdrowym odżywianiu czy o tym, jak być w lepszej formie. Najlepsza zasada to ruszenie tyłka z kanapy, a nie czytanie kolejnej książki, która tak naprawdę bez naszej motywacji i silnej woli niewiele może zdziałać :)

    OdpowiedzUsuń