"Dziedzictwo smoka"

Autor: Klara Miszczyk
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 5/10
Okładka:

Jedna noc potrafi zmienić całe życie. Jedna chwila i wszystko jest inaczej. Czy zdaje sobie sprawę z tego młody człowiek? Wszystko wydaje się proste, naturalne i normalne, ale do czasu. Co jeśli nasza przyszłość jest ułożona już od pierwszych dni naszego życia? Co jeśli znaleźlibyśmy się na miejscu bohaterki książki? Czy nadal byłoby tak łatwo i przyjemnie?

Klara to na pozór zwykła nastolatka. Chodzi do szkoły, spotyka się ze znajomymi i rodziną. Prowadzi po prostu normalne życie. Ale od zawsze czuła się inna, Czuła, że nie pasuje do miejsca, w którym się znajduje i żyje. Tęskniła za czymś czego nie umiała sobie i innym wytłumaczyć.  

Dziewczyna  w końcu dostała szanse od losu. Będzie miała okazje poznać siebie na nowo i dowiedzieć się kim jest i jakie jest jej przeznaczenie. Dowie się rzeczy, o którym mogła tylko śnić. Wkraczając do Krainy Księżyca i tam wdała się w wir walki o to, co kocha i o tych, których kocha. 

Klara również zmaga się z uczuciem. Pojawia się kilku mężczyzn w jej życiu, którzy wprowadzą nie tylko chaos, ale i nieoczekiwany spokój oraz bezpieczeństwo w jej życie. Ale jest tutaj pułapka. Nie każdemu można ufać i nie każdy jest taki jaki się wydaje. Są dwie strony i nic pomiędzy nimi, a Klara musi zadbać o dobro całości. 

Zaczynając czytać tą książkę nie miałam chyba żadnych oczekiwań. Czytając opis, pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał i wtedy zaczęłam liczyć, że autorka zrobi coś fenomenalnego. No ale jak widzicie po ocenie było inaczej. Tak jak wspomniałam pomysł był i to nie mały. Co jest wielkim minusem nie został on w pełni wykorzystany. Autorka według mnie niezbyt się wysiliła i jej styl pisania był taki prosty i nijaki. Nie wpadał on zbytnio w pamięć, ale też nie męczył przy czytaniu, co jednak jest plusem.

Przejdźmy do bohaterów bo tutaj też mam dość dużo do powiedzenia. Zacznijmy od Klary, która jest główną bohaterką. Dziewczyna była niestety źle wykreowana i zwyczajnie mnie denerwowała. Czasem miałam ochotę odłożyć książkę lub wręcz omijać jej wypowiedzi. Nigdy nie spotkałam się z tak szybko zmieniającą zdanie postacią i nie przypadło mi to do gustu. Wydała się osobą, którą można łatwo manipulować, co nie raz zostało wykorzystane. 

Reszta bohaterów byłą nawet dobra. Mieli to swoje zdanie, byli dobrze wykreowani i cały ich świat był czymś magicznym. Stworzenia były fajnie opisane i interesowały czytelnika. Również wszystkie zdarzenia były całkiem ciekawe chociaż czasem miałam wrażenie, że były za krótkie. Sceny, w których można było fajnie pociągnąć akcje, autorka zakończyła i zaczęła kompletnie inna historię, co niestety nie wypadało dobrze. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuje wydawnictwu Novae Res.