Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona SowaMoja ocena: 10/10
Okładka:
Z wykluczeniem, opuszczeniem i samotnością spotyka się większość z nas. Niekoniecznie przez całe życie, niekoniecznie wszędzie, ale każdy choć trochę zna to uczucie. Tak właśnie czuje się Adelina, dziecko malfetto, naznaczone, niekochane i odmienne. Ścigane przez całe państwo.
Zacznę od fabuły. Od pierwszych stron wydała się strasznie interesująca. Widać, że Marie doskonale przemyślała wszystkie jej elementy. Pomysł na historię był naprawdę świetny i autorka wykorzystała go najlepiej jak tylko się dało. Istotne jest to, że nie do końca wiadomo o co chodzi. Książka jest zagadką, podobnie jak bohaterowie. Kiedy wszystko zaczynamy sobie układać, zdarza się jakiś niespodziewany zwrot akcji, który zmusza nas do kolejnego składania wszystkich elementów w całość, czy też zakończenie, którego nikt z nas by się nie spodziewał.
Wracając do bohaterów: jak już wspomniałam, podobnie jak sama fabuła stanowią niemałą zagadkę. Powód? Od początku nie jesteśmy pewni kto jest kim, kto stoi po tej dobrej stronie, a kto po złej i kto kogo popiera. Wszystko nagle miesza się i tworzy się chaos, który poniekąd ma swój urok. Bohaterowie są ze sobą powiązani, co prowadzi do kolejnych zdrad i przysiąg.
Mnie osobiście powieść kilka razy zmusiła do łez, czasem do śmiechu, a czasem naprawdę denerwowała. Z niewyobrażalną chęcią sięgnę po kolejne części, gdy tylko się ukarzą. I dlatego właśnie chcę ją Wam polecić, gdyż naprawdę warto zagłębić się w lekturę pierwszej części Malfetta. Nikt z Was nie pożałuję.
Za egzemplarz do recenzji chcę serdecznie podziękować wydawnictwu Zielona Sowa.
Kupione, nie żałuję, książka cudowna :) Zgadzam się z opinią
OdpowiedzUsuńCzy można książkę kupić w emiku?
OdpowiedzUsuńTak. Książka już od jakiegoś czasu jest dostępna w księgarniach.
Usuń